Tłok w portach Europy Północnej
W dalszym ciągu zatłoczone są porty Europy Północnej. Maersk przyznaje, że jego statki czekają dłużej niż planowano na wejście do portu, a sytuację pogarszają przerwy w kursowaniu pociągów towarowych. W Hamburgu i Bremerhaven opóźnienia są nadal duże z powodu 48-godzinnego strajku. W Holandii portowcy pracują normalnie, ale duża liczba przeładunków i tak doprowadziła do zatłoczenia. Maersk rozważa w niektórych wypadkach wysyłkę kontenerów do Gdańska, Wilhelmshaven lub Zeebrugge zamiast do Rotterdamu.
Z kolei firma doradcza Drewery dostrzega poprawę w żegludze morskiej, notując mniejsze opóźnienia w portach amerykańskich. W USA czasy opóźnień zmalały o połowę z ponad 20-krotności normy, czas żeglugi z Azji do portów zachodniego wybrzeża USA zmalał z 34 do 20 dni. Jest to i tak dwa razy wyższa wartość niż przed pandemią.
Firma przyznaje, że spadki zatłoczenia są typowe dla sezonu wakacyjnego. Historyczne dane wskazują, że jesienią ruch stanie się bardziej gęsty i opóźnienia mogą wzrosnąć. Drewery podlicza, że od 21 tygodni maleją stawki frachtu. Łączny wskaźnik dla wszystkich kierunków jest o 24 proc mniejszy niż rok temu i wyniósł 6820 dol. za 40-stopowy kontener. Transport 40-stopowego kontenera z Szanghaju do Rotterdamu kosztował w połowie lipca 9092 dol., o 30 proc. mniej niż rok wcześniej.
Więcej na ten temat pod linkiem: https://logistyka.rp.pl/morski/art36753361-dla-transportu-druga-polowa-roku-bedzie-tak-dobra-jak-pierwsza
Źródło Rzeczpospolita e – wydanie z dn. 25.07.2022 r./ HW