Ustawa deregulacyjna już w Sejmie, transport czeka na deregulację
Od czwartku 03 kwietnia 2025 r. Sejm rozpocznie pracę nad długo wyczekiwaną ustawą o zmianie niektórych ustaw w celu deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego tzw. pierwszy pakiet deregulacyjny. Projekt rządowy przewiduje zmiany aż w 25 ustawach, mające ułatwić prowadzenie biznesu i obniżyć koszty ponoszone przez przedsiębiorców.
W transporcie króluje obecnie pakiet mobilności wprowadzony przez KE by poprawić warunki pracy kierowców i uporządkować konkurencję, chociaż wielu polskich przedsiębiorców uważa, że został wprowadzony aby ograniczyć konkurencję z ich strony dla państw zachodnich. Pakiet poprawia ochronę pracowników, reguluje zasady kabotażu (transportu wewnętrznego w innym państwie) i „walczy” z tzw. firmami fasadowymi, które nie zapewniają właściwego poziomu usług. Jednak dla wielu firm, zwłaszcza z Europy Środkowo-Wschodniej (Polska, Litwa, Rumunia), pakiet mobilności oznacza realny wzrost kosztów, związanych z przymusowym powrotem ciężarówek do kraju rejestracji co osiem tygodni, nowymi zasadami wynagradzania kierowców według stawek kraju wykonywania usługi, etc. Ponadto, na niektórych rynkach (Niemcy, Francja, Austria) kabotaż został mocno ograniczony, a dodatkowo wymuszone zostały dodatkowe obciążenia administracyjne, np. konieczność raportowania delegowanych pracowników przez system IMI (Internal Market Information System).
Szczególną trudnością jest tutaj niejednoznaczność przepisów prawa obowiązująca na terenie Unii Europejskiej, przez co możemy mieć do czynienia z różnorodną ich interpretacją przez służby kontrolujące przewozy. Tak samo niejednoznaczne są zapisy dotyczące maksymalnego czasu pracy kierowców.
Rozporządzenie 561/2006 dotyczące maksymalnego czasu pracy kierowcy stanowi, że w każdej dobie musi on wykorzystać dzienny odpoczynek trwający co najmniej dziewięć godzin. Stąd pojawiają się interpretacje, że skoro doba ma 24 godziny, to z prostego rachunku matematycznego pozostaje do dyspozycji kierowcy 15 godzin na inne niż odpoczynek aktywności. Okazuje się, że proces ten nie jest tak prosty, a o tym ile ostatecznie może pracować kierowca decyduje także szereg innych uregulowań prawnych, w tym m.in. kodeks pracy czy ustawa o czasie pracy kierowców.
Kolejną regulacją, która spędza sen z powiek transportowcom (ale nie tylko im, bo również aktywnie protestują w tym temacie rolnicy) jest tzw. dekarbonizacja transportu, czyli znaczące ograniczenia emisji CO2 oraz wchodzące normy emisji Euro 7. Wiąże się z tym również wymuszona inwestycja w drogie pojazdy elektryczne lub zasilane wodorem, przy ewidentnych niedostatkach infrastruktury w tym obszarze (np. ładowarki, stacje H2). Również wprowadzony przez UE system ETS II (Emissions Trading System) handlu emisjami dla transportu drogowego nie ułatwia życia przedsiębiorcom ze względu na wzrost kosztów paliw.
Źródło: Prawo.pl dla LEX z dn.01.04.2024 r./HW