Przedsiębiorcy transportowi za odroczeniem unijnej regulacji ETS2
Unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) odgrywa kluczową rolę w polityce klimatycznej UE, jednak jego rozszerzenie na nowe sektory gospodarki w ramach ETS 2 obawy i zastrzeżenia. Od 2027 r. lub w 2028 r. (jeśli wystąpią wyjątkowo wysokie ceny energii) ma zacząć obowiązywać w UE nowy, rozszerzony system handlu emisjami CO2: ETS2. Ma objąć budownictwo, transport drogowy i mały przemysł, który dotychczas nie był objęty istniejącym systemem EU ETS. Zapowiedzi wprowadzenia nowych regulacji budzą obawy m.in. producentów i odbiorców paliw silnikowych. W efekcie konieczność zakupu uprawnień do emisji CO2 przełoży się na wzrost cen paliw, a te na wyższe koszty transportu. Co prawda, polski Rząd zamierza opóźnić wprowadzenie rozszerzenia o trzy lata, podobny wniosek zapowiedział rząd Czech. Mechanizm mający na celu ograniczenie emisji CO2 dla sektora transportowego może oznaczać istotne podniesienie kosztów operacyjnych, a tym wzrost cen paliw. Najmocniej może uderzyć w odbiorców końcowych.
ETS 2 będzie odrębnym systemem handlu uprawnieniami do emisji, obejmującym:
1) Sektor budynków – obejmie zarówno ogrzewanie w budynkach mieszkalnych, jak i komercyjnych. Firmy dostarczające paliwa (np. gaz ziemny, olej opałowy) będą musiały kupować uprawnienia do emisji CO₂, co może przełożyć się na wyższe rachunki dla konsumentów.
2) Transport drogowy – system obejmie paliwa kopalne używane w transporcie, co wpłynie na ceny benzyny i oleju napędowego.
ETS 2 różni się od dotychczasowego ETS, ponieważ nie obejmie bezpośrednio przedsiębiorstw emitujących CO₂, ale dostawców paliw, którzy będą przenosić koszty na użytkowników końcowych.
Źródło: Rzeczpospolita e – wydanie z dn. 02.03.2025 r., infor.pl /HW