Wojna a armatorzy i nadawcy. Ceny za wysyłkę kontenerów rosną.

Znów wzrosły opóźnienia w przewozach morskich i razem z nimi ceny. Ubezpieczyciele nie chcą ponosić ryzyka.

Napaść Rosji na Ukrainę już odbija się na żegludze. Firma badająca opóźnienia w łańcuchu dostaw FourKites oblicza, że w transporcie drobnicy czas dostawy ładunku do portów Europy Wschodniej wzrósł 2 marca o 20 proc. w porównaniu do danych z 17 lutego, zaś czas dostawy do wszystkich portów w Europie jest dłuższy o 25 proc.

Czas oczekiwania na przeładunek wydłużył się w europejskich portach o 43 proc., w tym samym okresie. Największe opóźnienia dotknęły przewozów pakowanych dóbr konsumenckich oraz żywności i napojów, gdzie czasy oczekiwania w Europie wzrosły o 55 proc. Wydłużenia czasów oczekiwania nie jest jednomierne. W portach Europy zachodniej czas oczekiwania wydłużył się o 41 proc., w Europie wschodniej o 6 proc., południowej o 26 proc i północnej o 17 proc. rosną także ceny przesyłek lotniczych.

Import do Rosji zmalał o 17 proc. pomiędzy 17 lutym i 2 marca. Wiele linii żeglugowych odmawia obsługi rosyjskiego kierunku, inni obawiają się o załogi i mienie. Duzi nadawcy decydują się na zawieszenia handlu z Rosją, poważne są także obawy o płatności ze strony rosyjskich zamawiających. Ubezpieczyciele nie chcą wystawiać polis statkom operującym w rejonie wojny, gdzie ryzyko jest całkiem spore.

Panamski statek Helt zatonął 3 marca po wybuchu poniżej linii wodnej. Czterech członków załogi zaginęło. 2 marca bangladeska jednostka otrzymała trafienie rosyjską rakietą w nadbudówkę. W wyniku ostrzału zmarł jeden marynarz.

Na ukraińskich wodach uwięzionych jest 140 statków, na których pracuje ponad tysiąc marynarzy. Uwięzione jednostki to w większości zbiornikowce i masowce.

W ostatnich dniach stawki przewozów morskich do Europy poszybowały pod niebiosa: niektórzy spedytorzy usłyszeli tuż po inwazji cenę 54 tys. dol. za 40 stopowy kontener przetransportowany z Szanghaju do Rotterdamu. ( Źródło: Rzeczpospolita e – wydanie z dn. 04.03.2022 r./HW)